Polacy wierzą, że zwiększą skuteczność w rewanżu z Słowacją – komentarze z Dziennika Bałtyckiego.

Wydaje mi się, że pomysł był dobry, tylko trzeba trafić to, co się ma. Biało-czerwoni w czwartek, 9 maja przegrali w hali na granicy Gdańska i Sopotu 28:29.

Przed 7 tysiącami widzów dali popis nieskuteczności w ataku. Kamil Syprzak to człowiek wyjątkowy.

O wyjątkowych warunkach. Musimy go wykorzystać jak najmocniej.

Bramkarze nie odbijali? Generalnie tak, ale to były w większości rzuty z 6-7 metrów.

Z tej odległości bardzo trudno jest bramkarzom złapać cokolwiek. Tylu interwencji nie widziałem (miał 10 i skuteczność na poziomie 35,71 procenta – przyp.)

– dodał selekcjoner. Zawodnik Energi Wybrzeża Gdańsk nie był jednak zadowolony z końcowego wyniku meczu ze Słowakami.

Mamy w głowach to, że to dopiero pierwsza “połowa”. Na Słowacji będzie nas czekała druga “połowa”.

Musimy tam na pewno poprawić skuteczność w ataku. Słowacy byli skuteczni.

Nie wiem, ile piłek dzisiaj nie trafili, ale na pewno bardzo mało. Czy nas zaskoczyli?

Chyba nie, bo wszystko to, co było w analizie na wideo, to później tak grali – powiedział Maciej Papina. 17.30 w hali w Topolczanach.

Wiadomo, że rewolucji kadrowej nie będzie. – Na pewno kibice liczyli na więcej i my też liczyliśmy na więcej.

Zdawaliśmy sobie sprawę, że to będzie całkowicie inne spotkanie, niż te towarzyskie w styczniu w Hiszpanii. Zagraliśmy w innych składach personalnych.

Z naszej strony był to festiwal nietrafionych, czystych sytuacji sam na sam. Wiedzieliśmy, że Słowacy będą mieli mało rzutów z tyłu, a będą szukali akcji po penetracji szczególnie w bocznych i zewnętrznych sektorach.

Zdecydowanie za dużo bramek straciliśmy. Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Widziałeś coś interesującego?

Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *