Zdjęcia kibiców z meczu Krono-Plast Włókniarz Częstochowa – Betard Sparta Wrocław. Para Michelsen-Woryna pokonała podwójnie duet Woffinden-Kowalski.
W biegu juniorskim najlepszy okazał się Jakub Krawczyk, ale pierwszy punkt w debiucie w PGE Ekstralidze zdobył Szymon Ludwiczak. Druga gonitwa zakończyła się remisem.
W trzeciej odsłonie lepiej ze startu wyszli goście. Daniel Bewley pewnie wygrał, a jadący za nim Maciej Janowski przez blisko 4 okrążenie jechał na drugim miejscu.
Na wejściu w ostatni łuk fantastycznym atakiem popisał się Leon Madsen, rozdzielając parę gości. W 4 biegu po raz pierwszy na torze zaprezentował się, będący póki co wielką niewiadomą Maksym Drabik i stoczył fantastyczny bój z Mistrzem Świata z 2021 roku – Artiomem Łagutą.
Odpowiednio biegi nr 5, 6, i 7 zakończyły się zwycięstwem Lwów. Sporym zaskoczeniem były fantastyczne starty biało-zielonych.
Widać było, że tor który przygotował Janusz Ślączka był sporym zaskoczeniem dla gości z Wrocławia. 13:5 w trzech biegach pozwoliło Włókniarzowi na utrzymywanie przewagi.
Pierwszy “taktyk” pojawił się w biegu nr 12, gdzie Jakub Krawczyk zastąpił Marcela Kowolika. W kolejnym biegu Łaguta zastąpił Kowalskiego, jednak ta rezerwa nie przyniosła pożądanego efektu, ponieważ bieg zakończył się remisem.
Przed dwoma ostatnimi wyścigami na tablicy widniał wynik 43:35. Najlepiej punktującym był Madsen, który zapisał 10 punktów.
Jednak kolejnych trzech zawodników miało na swoim koncie 8 punktów z bonusem. Michelsen, Woryna i Drabik wśród nich trener biało-zielonych musiał wybrać, kto pojedzie w 15.
Na twarzach kibiców w Częstochowie padł blady strach, że pomimo dobrej postawy ich drużyny przez cały mecz, spotkanie może zakończyć remisem. Na zakończenie, warto nadmienić, iż w dwóch pierwszych meczach tego sezonu, wychowanek Włókniarza zgromadził w sumie 3 pkt.
Jednak wszyscy sympatycy biało-zielonych odetchnęli już po pierwszej serii, gdzie młodszy z rodziny Drabików stoczył fantastyczny bój z Łagutą.