W piątek, na rozpoczęcie zmagań, liderka światowego rankingu Iga Świątek pokonała Waltert 6:3, 6:1, natomiast Magdalena Fręch wygrała z Celine Naef 6:7 (8-10), 7:5, 6:3. Polska prowadziła więc 2:0.
Następnego dnia Świątek pokonała Naef 6:4, 6:3 i wiadomo już było, że biało-czerwone triumfują w całej rywalizacji. W sytuacji, gdy losy meczu zostały rozstrzygnięte, zrezygnowano z drugiego sobotniego singla.
Rozegrano natomiast mecz deblowy, z tą różnicą, że zamiast awizowanej wcześniej Naef wystąpiła Waltert. Jej partnerką była Jil Teichmann, która w 2022 roku znajdowała się w składzie Szwajcarek, gdy triumfowały one w finale BJK Cup w Glasgow.
Feio w Legii, Papszun prawie rok bez pracy. Wówczas jednak Chwalińska i Kawa przełamały serwis rywalek i kontrolowały już przebieg meczu.
Nie tylko końcówki pierwszego seta, ale również cały drugi, który okazał się dla nich znacznie łatwiejszy (od stanu 1:1 wygrały wszystkie gemy). Szwajcarki plasowały się przed tą rywalizacją na trzeciej pozycji w zestawieniu ITF narodowych drużyn w Billie Jean King Cup.
Polska była 17., ale gospodynie nie mogły wystawić najsilniejszego składu. Już od dawna pauzuje mistrzyni olimpijska z Tokio Belinda Bencic (w listopadzie poinformowała, że spodziewa się dziecka), a Viktorija Golubic nie zdołała na czas wyleczyć kontuzji.
Stawką dwudniowego spotkania był awans do turnieju BJK Cup Finals, który w listopadzie odbędzie się w Sewilli. Tytułu będą broniły Kanadyjki.
Derby Rzeszowa: Stal pokonuje Resovię 2:0
Dołącz do nas na Facebooku! Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy.
Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?