Emil Sajfutdinow: – Życie nauczyło mnie, że warto doceniać to, co jest teraz

Ta przerwa nie miała wielkiego znaczenia, bo całą karierę pracowałem na miejsce, w którym teraz jestem i rok nie mógł tego przekreślić. To zresztą nie był tak do końca idealny sezon, miałem wpadki wynikowe, ale tych nie da się chyba uniknąć.

Cały czas z teamem staramy się wyciągać wnioski i pracować, żeby tych wpadek było jak najmniej. W żużlu trzeba być czujnym, a przede wszystkim trzeba mieć pokorę dla tego sportu.

Tu w jednej chwili możesz spaść ze szczytu. Przede wszystkim trzeba zrozumieć, czego się poszukuje.

W trakcie przygotowań i sezonu staramy się testować różne rozwiązania w poszukiwaniu tych optymalnych. W 2021 roku miałem naprawdę dużo problemów w Lesznie i to był dobry moment, aby poszukać czegoś nowego.

Sprawdziłem silniki BVE i okazało się, że ich charakterystyka bardzo mi pasuje. Wygląda na to, że w tym roku też wszystko jest w porządku, ale przyjdą mecze ligowe, nowe nawierzchnie, zobaczymy wtedy i trzeba być gotowym na kolejne zmiany.

Będziemy się starać, aby dostarczyć kibicom radość i fajne wyniki. Myślę, że wszystko jest możliwe i wszystko jest w naszych rękach.

Tak szczerze, to już w ubiegłym roku mogliśmy spokojnie awansować do finału, ale nie wyszedł nam mecz we Wrocławiu. Widocznie tak miało być, żebyśmy mogli stawiać sobie kolejny cel.

Musimy mocno pracować, a będziemy w stanie poprawić wynik z sezonu 2023. Trener bardzo dużo czasu poświęcił juniorom, od pierwszych dni przygotowań do sezonu dbał o budowanie odpowiedniej atmosfery w teamie.

Przyszedł do Torunia, aby zrobić swoją pracę, a umie ją robić naprawdę dobrze. Bardzo lubię Motoarenę.

Odpowiadają mi takie specyficzne, wymagające technicznie tory, ale na pewno nie czuję się tu królem. Zdarzają się chwile, gdy nie potrafię rozgryźć tej nawierzchni, ale i dobrze, bo to kolejne wyzwanie.

Ten brązowy medal wywalczyliśmy razem i tylko razem jesteśmy w stanie powalczyć o coś więcej. My nie gramy w szachy, tu w każdej chwili trzeba być gotowym na jakieś pechowe zdarzenie, można wylądować na torze, ale trzeba się pozbierać i jechać dalej.

Przeżyłem już swoje w czasie kariery. W finale par odjechałem tylko dwa biegi, ale także dlatego, że Patryk z Robertem świetnie sobie radzili.

Taki był plan na ten turniej. Na dziś o tym nie myślę, bo nie mogę tam jeździć i nastawiam się na inne cele.

Czy byłbym w stanie walczyć z Bartkiem Zmarzlikiem? Na pewno bym spróbował, ale mam respekt i szacunek dla każdego zawodnika, a w cyklu jest wielu świetnych żużlowców.

Byłoby bardzo niegrzeczne, gdybym teraz powiedział, że walczyłbym z Bartkiem o złoto. Ale gdybym powtórzył taką dyspozycję silnikową, fizyczną i mentalną z poprzedniego sezonu, to na pewno byłoby mi łatwiej taki cel zrealizować.

Na wiele rzeczy nie mamy wpływu. Mogę powiedzieć, że chciałbym, marzę o tym, ale jestem w takiej sytuacji, a nie innej.

Tak mnie życie nauczyło, żeby doceniać i cieszyć się z tego, co mam tu i teraz, a nie myśleć “a gdyby…”. Mam szansę, aby realizować się w rozgrywkach ligowych i to daje mi satysfakcję.

Kontrakt tam był dobrą decyzję i cieszę się, że dzięki temu mogę więcej siedzieć na motocyklu. Widziałeś coś interesującego?

Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *