W październiku ubiegłego roku mężczyzna zginął tragicznie. Zwycięstwo Mariusza Przytarskiego to hołd oddany człowiekowi o wielkim sercu. Każdy metr pływania, każdy kilometr na rowerze, każdy krok biegu był hołdem dla Radka.
Walka z przeciwnościami zaczęła się od samego początku, wiatr znacznie utrudniał pływanie, a podczas etapu rowerowego stanowił prawdziwe wyzwanie. Na końcu czekało palące słońce, które próbowało złamać wytrwałość podczas biegu. Jednak Mariusz się nie poddał.
Nie było łatwo, ale ani na chwilę nie zwątpił. Końcówka była pełna wzruszeń, zarówno dla samego Mariusza, jak i dla wszystkich, którzy byli świadkami tego emocjonującego finiszu. Radkowi Flisikowskiemu, naszemu Przyjacielowi – piszą członkowie Kościerskiego Klubu Morsów “Forrest Gump”.
*Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź “Dziennik Bałtycki” codziennie. Widziałeś coś interesującego?
Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?