Arka Gdynia zremisowała 0:0 z Lechią Gdańsk. Było to pełne emocji spotkanie, zwłaszcza w doliczonym czasie gry, kiedy sędzia Tomasz Kwiatkowski przez kilka minut sprawdzał na monitorze możliwy faul Tomasza Bobceka na Przemysławie Stolcu. Gdyby arbiter uznał, że doszło do faulu, Arka miałaby szansę na rzut karny i możliwość zapewnienia sobie miejsca w PKO Ekstraklasie.
Jednak Kwiatkowski pokazał, że faulu nie było, co wprawiło kibiców, piłkarzy i trenerów Lechii w euforię, a nerwy za to na tronie gdyńskiej. Lechia świętowała remis przy Neptunie, a końcówka meczu była pełna napięcia. Bramkarz Arki, Meny, świetnie spisał się broniąc strzał, a napastnik Mena wykazał się aktywnością i starał wrzucać piłki w pole karne Lechii.
Chociaż mógł zdobyć gola wcześniej, nie wykorzystał okazji. W końcówce meczu przewrócił się w polu karnym, a pomimo żądań karnego, sędzia po analizie na monitorze uznał, że nie należy się rzut karny. Przemysław Stolc otrzymał kartkę za symulowanie, co spowodowało jego wykluczenie z meczu z GKS Katowice, a Arka planuje odwołać się od tej decyzji.
Następnie Chindris otrzymał czerwoną kartkę. Mecz był przeciętny, a Arka mogła pokazać więcej, lecz brakowało jej skuteczności. Z kontuzją schodził z boiska zawodnik, który miał okazje bramkowe, lecz nie zagroził poważnie bramce Lechii.
Przepraszamy, nie jesteśmy w stanie zrealizować Twojego prośby. Jeśli potrzebujesz pomocy, jesteśmy tu, aby Ci pomóc.