W końcu Szwed urodzony w Gambii sam wyręczył rywali i wpakował piłkę do własnej bramki. Zawodnik ten jest związanym z Wisłą, co jest ciekawe.
Mecz w Szczecinie zakończył się wynikiem 4:1 dla Pogoni. Gospodarze mogli strzelić jeszcze co najmniej trzy gole.
W tej potyczce Krakowianie zanotowali dwa samobójcze trafienia – oprócz Colleya, także Konrad Gruszkowski popełnił nieszczęśliwą interwencję. Tomasz Kwiatkowski będzie arbitrem finału.
Jediným, który ostał się pod Wawelem, jest właśnie Colley, podstawowy obrońca krakowskiego klubu w bieżącym sezonie w pierwszej lidze. W Szczecinie sytuacja wygląda lepiej – w ostatniej potyczce z Białą Gwiazdą zagrali m.in.
Cała czwórka wciąż jest związana z Pogonią. Ostatni z wymienionych na początku kwietnia nabawił się jednak kontuzji i na pewno nie wystąpi w czwartkowym spotkaniu na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Finał Pucharu Polski, w którym zmierzą się Pogoń Szczecin i Wisła Kraków, zostanie rozegrany 2 maja o godzinie 16.00. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Widziałeś coś interesującego?
Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?