W 83. minucie napastnik dał ”Starej Damie” bramkę, która przesądziła o losach dwumeczu. Co, ciekawe były zawodnik m.in. Napoli potrzebował dwóch minut, by kibice legendarnego włoskiego klubu i zawodnicy cieszyli się z gola.
Z kolei zorganizowani na Stadio Olimpico sympatycy Lazio Rzym zamarli. Ostatecznie gospodarze zwyciężyli 2:1. Jednakże w dwumeczu trzecia drużyna Serie A triumfowała 3:2.
Włoska prasa wciąż nie może uwierzyć w to co się stało i w samych superlatywach opisuje wejście na boisko Milika, który stał się bohaterem. ,,Po dwóch minutach zdobył gola. Zrobił to, o czym Dusan Vlahović nawet nie marzył w ciągu 81 minut.
Zbawiciel” – pisze “Corriere della Sera” i daje mu notę 7. Z kolei ”Corriere dello Sport” nazywa 29-latka ”archaniołem”. ,,Błysk Allegriego, Juventus leci do finału Pucharu Włoch.
Milik decyduje, 2:1 Lazio to za mało” – napisano w serwisie calciomercato.com. ,,Arkadiusz Milik zaliczył wejście smoka. “Pierwsza piłka, ogromny ciężar” – napisano.
,,Dał radość w najcięższym sezonie” – dodano. Natomiast jeden z największych dzienników we Włoszech, “La Gazzetta dello Sport”, także zdecydował się na pochwałę. ,,Decydujące okazały się zmiany trenera Juventusu.
Milik był mężem opatrznościowym. Wszedł na boisko i po niecałych dwóch minutach zdobył bramkę, która daje finał. To jego czwarty gol w Pucharze Włoch i jest najlepszym strzelcem Juventusu w tych rozgrywkach”.
Po meczu sytuację bramkową analizował sam bohater w Rzymie. – Wracam po urazie i mogłem zagrać kilka minut, Timo dograł do mnie dobrą piłkę, więc jestem szczęśliwy. Przede wszystkim gramy dla kibiców, którzy wspierają nas wszędzie.
To jest najważniejszy mecz sezonu, mamy nadzieję, że za kilka tygodni przyniesiemy radość fanom sięgając po puchar – powiedział Arkadiusz Milik dla “Sport Mediaset”. W finale zmierzą się ze zwycięzcą dwumeczu ACF Fiorentina – Atalanta Bergamo. Mecz o trofeum odbędzie się 15 maja na Stadio Olimpico.