Lechia Gdańsk ma wąską kadrę, a to nie daje zbyt dużego pola manewru. Biało-Zieloni nie mogą skompletować kadry meczowej, w której byłoby 20 zawodników. Czy w tej sytuacji można spodziewać się kolejnych zmian w składzie, czy trener Szymon Grabowski zdecyduje się na tych samych zawodników, którzy zaczęli spotkanie z Rakowem Częstochowa?
– Tomasz Neugebauer jest już w treningu i istnieje prawdopodobieństwo, że pojedzie z nami do Zabrza. Natomiast kontuzjowany jest Serhij Bułeca. Reszta zespołu solidnie przygotowuje się do spotkania z Górnikiem.
Zagramy z przeciwnikiem dobrze dysponowanym i podrażnionym ostatnim spotkaniem. Mam nadzieję jednak, że nic nam nie przeszkodzi, żebyśmy w Zabrzu dobrze się zaprezentowali, a przede wszystkim wywalczyli upragnione punkty – powiedział Szymon Grabowski, trener Lechii. W stosunku do trenera Lechii padają zarzuty o to, jak zarządza meczem i jakie przeprowadza zmiany.
Tylko warto zauważyć, że podstawowa „11” nie zagra całego spotkania, a zmiennicy nie dają oczekiwanej jakości. To sprawia, że i wybór podstawowego składu nie daje wielu możliwości manewru, jeśli Biało-Zieloni chcą zachować na boisku jak najwięcej jakości czysto piłkarskiej. W Lechii chcą załatwić kwestię Luisa Fernandeza, który zarabia bardzo dużo, a wciąż nie gra.
Miałby wkrótce wrócić na boisko, ale nikt nie wie w jakiej formie i czy nie pojawi się kolejna kontuzja. Hiszpan pojechał na testy sportowe do Rakowa, ale klub z Częstochowy szybko z niego zrezygnował. W zespole Biało-Zielonych też grać nie może, a trenuje wyłącznie indywidualnie.
– Nie skupiam się czy Luis testy oblał w Rakowie, czy nie, tylko na zawodnikach, których mam do dyspozycji. Z Luisa nie mogę skorzystać z racji decyzji klubowych. Jestem po rozmowie z dyrektorem sportowym i trwają prace, żebyśmy w tym okienku się wzmocnili na pozycji napastnika.
Przy kontuzji Tomasa Bobceka i absencji Luisa Fernandeza potrzebujemy rywalizacji, a przede wszystkim więcej jakości – zakończył trener Grabowski. Piłkarze konsekwentnie powtarzają, że potrzebują jednego zwycięstwa, żeby sytuacja się poprawiła. – Sytuacja jest ciężka, ale potrafimy grać.
Możemy grać o wyższe cele, ale to musimy pokazać na boisku. Już z Rakowem wyglądało to znacznie lepiej, ale w ostatnich 10 minutach meczu zabrakło koncentracji i straciliśmy dwa gole. Zdarza się, taka jest piłka nożna.
Potrzebne jest nam jedno zwycięstwo. Jeden mecz na przełamanie i wszystko powinno puścić – mówi nowy nabytek Lechii, Anton Carenko. Kto jest numerem jeden?
Dołącz do nas na Facebooku! Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Widziałeś coś interesującego?
Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?