Gdyńscy piłkarze mieli dużo do zrobienia, ponieważ mieli aż trzy mecze do rozegrania w ciągu siedmiu dni. Sztab był świadomy tego wyzwania i piłkarze pracowali nad rozkładaniem sił, ale niestety efekty nie były satysfakcjonujące. W pierwszym meczu z Wisłą w Krakowie piłkarze przegrywali 0:2, ale udźwignęli walkę i zremisowali wynik na 2:2.
Kolejne dwa mecze odbywały się przed własną publicznością. Pierwszy z Ruchem Chorzów zakończył się remisem 1:1, a następny przeciwko Górnikowi Łęczna był festiwalem niemocy fizycznej i niemocy strzeleckiej. Mimo świetnego początku i prowadzenia 1:0 od 25 sekundy, piłkarze nie zdołali utrzymać tempa i odwrócić losów spotkania.
Szwajcarski skrzydłowy zagrał znakomicie w meczu z Wisłą w Krakowie, tworząc okazje do zdobywania bramek. Niestety, jego energia nie wystarczyła w kolejnych meczach. Trener Łobodziński po meczu z Górnikiem Łęczna uspokajał, że nie czuje się zagrożony, ponieważ w poprzednim sezonie zespół Arki zaliczył serię zwycięstw.
Niemniej jednak ostatnie wyniki są rozczarowujące, a rywale neutralizują gdynskich liderów. Warto zauważyć, że Arka zremisowała z Ruchem, który nie mógł skorzystać ze swojego lidera, a także przegrała z Górnikiem, który również nie wystawił swojego lidera.