Jana z Kolna rozpoczęło się z poślizgiem ze względu na problemy z dotarciem gości z Białegostoku. Faworyt sobotniego meczu, 17 sierpnia 2024 roku, był jeden i było nim Ogniwo Sopot. Piotrowicz nie zdołał zmieścić jednak piłki pomiędzy słupkami. Sopocianie nie pozwalali białostockiej ekipie na szarże.
Później miało się okazać, że żadna z takich akcji gości nie zakończy się powodzeniem. Po zmianie stron sopocianie jeszcze podkręcili tempo. Słabnący goście nie potrafili znaleźć na to sposobu. W takich okolicznościach aktualni wicemistrzowie Polski z przytupem wygrali przed własną publicznością 64:0.
Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?