Łukasz Zwoliński chwali sobie przenosiny do Krakowa, Wisłę Kraków i – jak sam mówi – teraz tylko zacząć strzelać bramki. Po wygranym meczu ze Spartakiem Trnava i zaskakującym awansie był w świetnym nastroju. Puszcza Niepołomice – Lechia Gdańsk NA ŻYWO. Lechia się przełamie?
Nie zawsze jest łatwo odrobić dwubramkową stratę. My to zrobiliśmy. Szkoda, że nie udało się zamknąć meczu w podstawowym czasie gry, bo były ku temu sytuacje. Chyba nikt nie wyobrażał sobie takiego wieczoru przy Reymonta w Krakowie i kibice tej nocy jeszcze długo nie zasną – mówił Łukasz w rozmowie z “Dziennikiem Bałtyckim” po meczu ze Spartakiem.
Napastnik nie ukrywa, że grę w Lechii cały czas wspomina z dużym sentymentem. – Spędziłem w Lechii 3,5 roku, a moje córki urodziły się w Gdańsku. Mam praktycznie same dobre wspomnienia. Bardzo mocno trzymam kciuki za chłopaków.
Cieszyłem się jak awansowali do Ekstraklasy, bo to nie jest łatwe, żeby wrócić po roku. Im się to udało. Przed Lechią teraz mecz z Puszczą Niepołomice i będę na pewno trzymać za nich kciuki – powiedział Zwoliński. Zwoliński po odejściu z Lechii grał w Rakowie Częstochowa i teraz jest w Wiśle Kraków.
Cały czas obserwuje jak radzą sobie Biało-Zieloni. – Oglądam w miarę możliwości mecze Lechii. W klubie dużo osób się zmieniło, ale nadal mam sentyment do Lechii i do Gdańska. Wierzę w to, że Lechia utrzyma się w Ekstraklasie – powiedział były napastnik zespołu z Gdańska.
W jakim składzie Lechia zagra z Puszczą? Kto jest numerem jeden? Zawodnicy się zmienili, ale do dzisiaj mam kontakt z tymi, którzy byli w Lechii – zakończył Zwoliński. Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?