W Lechii już były zapowiedzi, że w najbliższym czasie mogą być także transfery wychodzące z klubu. Tak właśnie się stało.
Decyzja o sprzedaży nie jest zatem żadną niespodzianką. Lechia zagubiona w Puszczy i nie może znaleźć wyjścia.
Cały czas szukamy i kadra nie jest jeszcze zamknięta. Możliwe są ruchy w jedną, jak i w drugą stronę.
Włodarze klubu robią wszystko, żeby kadra naszego zespołu była jak najlepsza – mówił Szymon Grabowski, trener Lechii, przed wyjazdem zespołu do Krakowa na mecz z Puszczą Niepołomice. Odejście z klubu Jana Biegańskiego było już od dawna przesądzone.
Lechia nie wiązała przyszłości z defensywnym pomocnikiem. Już w poprzednim sezonie, w którym Biało-Zieloni wywalczyli awans do PKO Ekstraklasy, na boisku nie odgrywał kluczowej roli.
Janek to pozytywna postać, ale w Gdańsku nie wiązano z nim przyszłości. Wcześniej mówiło się, że może trafić do GKS-u Katowice albo GKS-u Tychy, a ostatecznie wylądował w Turcji.
Kto jest numerem jeden? Po meczu z Zagłębiem Lubin wychodzący z szatni piłkarz tylko tajemniczo powiedział, że wkrótce wszystko się wyjaśni i teraz jest jasne, że karierę będzie kontynuować w Turcji.
Janek do klubu z Gdańska przyszedł w 2021 roku, a w sumie w drużynie rozegrał 48 meczów. Nieoficjalnie mówi się, że Sivasspor ma zapłacić nawet 700 tysięcy euro, co byłoby sporym zaskoczeniem.
Biegański podpisał z klubem tureckim trzyletni kontrakt. Widziałeś coś interesującego?
Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?