Lechia Gdańsk była blisko pierwszej wygranej w PKO Ekstraklasie w tym sezonie. Mimo wsparcia kibiców zabrakło skuteczności, a błędy w obronie były kosztowne. Chcieliśmy też uwypuklać nasze zalety. To zadanie zostało wykonane w połowie.
Prezentowaliśmy się lepiej jako zespół będziemy robić kolejne kroki. W końcówce meczu widać było, że mamy duże rezerwy. Teraz jest duży niedosyt. Nie zdobywaliśmy bramek kiedy powinniśmy to zrobić.
Sytuacja w której Wójtowicz powinien strzelić do bramki i zdobyć gola na 2:0 zamknęłaby już ten mecz. Brakowało nam szczęścia. Tak jak w sytuacji Tomasa Bobceka, gdzie jego bramka nie została uznana, bo był spalony przez wysunięcie pół stopy. Zrobiliśmy progres w grze ofensywnej, ale mieliśmy problemy i stąd wzięła się stracona bramka po naszym błędzie z przeszłości.
Wierzę, że będzie lepsza gra, a co za tym idzie przyjdą też wyniki – powiedział po meczu Szymon Grabowski, trener Lechii. Szkoleniowiec szukał na gorąco wyjaśnień, czy jego drużyna miała problemy z wytrzymaniem trudów meczów i w końcówce zawodnicy już opadli z sił. Reagowaliśmy, bo zmienialiśmy zawodników, którzy wyglądali nieco słabiej. Momentami brakowało dobrego ustawienia w obronie średniej.
Zostawialiśmy dużo miejsca drużynie Zagłębia, która konstruowała akcje ofensywne na naszej połowie. Zawodnicy bardzo chcieli i gratuluję, że prezentowali się znacznie lepiej niż do tej pory. Bardzo chcieliśmy wygrać pierwszy mecz w PKO Ekstraklasie i to byśmy zrobili gdybyśmy byli bardziej skoncentrowani w kluczowych sytuacjach – podsumował trener Grabowski. Która jest Lechia Gdańsk?
Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?