Lechia nie miała łatwej sytuacji przed meczem we Wrocławiu. Trener Szymon Grabowski długo nie wiedział, kogo będzie miał do swojej dyspozycji, a rejestracja zawodników trwała jeszcze w dniu spotkania ze Śląskiem.
Lechia ma czego żałować, bo prowadziła prawie cały mecz. Wszyscy wiedzą o naszych problemach.
Jechaliśmy do Wrocławia mając na ławce trzech zawodników z pola i bramkarza. Wszyscy byliśmy zadowoleni, kiedy okazało się, że FIFA zdjęła zakaz transferów i mieliśmy do dyspozycji więcej zawodników – nie ukrywał szkoleniowiec biało-zielonych.
Drużyna z Gdańska grała lepiej w defensywie niż ofensywie. W drugiej połowie przez to formacja obronna miała mniej wytchnienia z powodu ataków Śląska.
– W najbliższym tygodniu będziemy mieli spore pole do popisu. Musimy lepiej prezentować się z piłą.
Był dobre momenty we Wrocławiu, ale nie było ich dużo. Pokazaliśmy jednak, że możemy tak grać przeciwko silnemu rywalowi w kolejnych spotkaniach będsziemy to pokazywać w większym wymiarze czasowym – zapewnia trener Grabowski.
Bardzo dobrze spisywał się w tym meczu Bohdan Sarnawski, ale raz zaczął kiwać się z rywalami, stracił piłkę i omal Śląsk nie zdobył gola. Oto kadra Lechii Gdańsk na jesień 2024.
Taki błąd nie przystoi Bohdanowi, tak jak i inni zawodnicy nie mogą łatwo tracić piłki w pobliżu własnego pola karnego. To nie skutkowało stratą gola w tej sytuacji, ale straciliśmy trochę pewności siebie ocenił trener Lechii.
Szkoleniowiec zapowiadał niespodziankę na skrzydle. Miał być wybór nieoczywisty i na lewej stronie pojawił się Louis D’Arrigo.
Jak trener Lechii ocenił występ Australijczyka? Która jest Lechia?
To nie była jego pozycja, ale jestem zadowolony z jego gry. Mamy problem ze skrzydłowymi, a jego możliwości motoryczne i przegląd pola dały mi pewność, że to może się udać – zakończył trener Grabowski.
Sprawdźcie jakie oceny wystawiliśmy piłkarzom Lechii Gdańsk za mecz ze Śląskiem Wrocław. Widziałeś coś interesującego?
Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?