Lechia z niecierpliwością czekała na rozpoczęcie sezonu w PKO Ekstraklasie. Beniaminek z Gdańska, który z przytupem wygrał rozgrywki pierwszoligowe, chce pokazać swoje możliwości w krajowej elicie. Czas po zakończeniu sezonu w pierwszej lidze upływał w dużym oczekiwaniu i w końcu jesteśmy przed pierwszym meczem w PKO Ekstraklasie.
Wszyscy czekaliśmy na ten mecz. Cieszymy się, że na inaugurację zagramy na boisku wicemistrza Polski. To będzie fajne doświadczenie dla nas i naszych kibiców.
Podejdziemy do meczu z podniesioną głową i odważnym postanowieniem, że chcemy kontynuować w Ekstraklasie to, co pokazywaliśmy w pierwszej lidze – powiedział Szymon Grabowski, trener biało-zielonych. Kadra zespołu cały czas jest z budowie. Lechia musiała czekać z zatwierdzaniem nowych piłkarzy, bo miała nałożony zakaz transferowy przez FIFA.
Po jego zdjęciu klub zaczął rejestrować zawodników. Zapowiadane są kolejne transfery, a do gdańskiej drużyny ma trafić jeszcze czterech nowych piłkarzy. – Niedługo będzie można spodziewać się ogłoszeń kolejnych zawodników.
Nie tylko jednego, ale dwóch, a może i więcej. Na szczegóły trzeba jeszcze poczekać – powiedział trener Grabowski. Wzmocnieniem mają być też piłkarze, którzy już trafili do Lechii, a także wracający po kontuzjach.
Wraca Rifet Kapić, bliski powrotu do treningów jest Luis Fernandez, a i sytuacja Tomasa Bobceka wygląda coraz lepiej. Wiadomo, że w przypadku braku zgłoszeń nowych zawodników nasza kadra byłaby bardzo okrojona. Lechia wzorem ubiegłego roku jest budowana cały czas i pewnie tak będzie do końca okna transferowego – podsumował trener Grabowski.