Na dłuższą metę nie da się tak funkcjonować w krajowej elicie. Finanse muszą być stabilne, aby drużyna mogła grać bez obaw, że będą pojawiać się kolejne problemy różnej natury. A wszystkich sytuacji można było uniknąć.
Niestety, ale dziś sytuacja wydaje się trudniejsza niż w lipcu rok temu, kiedy Paolo Urfer został prezesem, a biało-zieloni zaczynali nowy sezon na zapleczu ekstraklasy z juniorami na ławce rezerwowych. Trwają prace, aby takie zdarzenia się nie pojawiały ponownie. Trwają wciąż rozmowy w kwestii sponsora głównego i ja nie widzę żadnego powodu, aby firmy nie chciały się reklamować przez Lechię.
Z miastem Gdańsk większość szczegółów jest ustalona i jest bliżej do finalizacji. Dobrą wiadomością jest wypłata dla trenerów i piłkarzy jednej zaległej pensji, ale zaległości na teraz to jedna wypłata, ale za kilka dni znowu będą dwie. Wszyscy czekają z niecierpliwością na te informacje.
Za pomocą portalu X Magdalena Urbańska, dyrektor zarządzający Lechii, poinformowała, że proces licencyjny był i nadal jest bardzo wymagający pod kątem formalnym jak i finansowym. W maju Lechia nie otrzymała licencji w pierwszym terminie. Trudno zrozumieć dlaczego nie można było tego spłacić od razu, skoro dla potrzeb licencji środki błyskawicznie się znalazły.
Lechia, po odwołaniu, w drugim terminie licencję już otrzymała. Teraz jest zła sytuacja w kontekście wspominanych zaległościach w wypłatach dla piłkarzy. Klub z Gdańska nie płaci Rużomberokowi za transfer Tomasa Bobceka i nie obyło się bez konsekwencji.
FIFA nałożyła zakaz transferowy na Lechię, która nie może transferować piłkarzy. Możemy prowadzić rozmowy z piłkarzami, podpisywać umowy, ale do czasu końca zawieszenia nie możemy zawodników rejestrować do gry. Wierzę, że to nastąpi jeszcze przed rozpoczęciem sezonu ligowego.