Arka Gdynia musi wdrożyć plan na nowy sezon polegający na dalszej grze na zapleczu PKO Ekstraklasy. To oczywiście ma duży wpływ na plany transferowe i budowanie kadry tak, aby tym razem podopieczni trenera Wojciecha Łobodzińskiego skutecznie rywalizowali o awans do krajowej elity. Pewne jest, że z zespołu odchodzi Martin Chudy.
Kontrakt bramkarza wygaśnie z końcem czerwca i nie zostanie przedłużony. Ta luka została już jednak wypełniona. Klub z Gdyni sprowadził już bowiem Damiana Węglarza z Chrobrego Głogów, który o miejsce w bramce będzie rywalizować z Pawłem Lenarcikiem.
Z końcem czerwca przestaną obowiązywać umowy Janusza Gola i Sebastiana Milewskiego. Ten pierwszy, z powodu kontuzji, nie mógł pomóc drużynie w ostatniej i decydującej fazie poprzedniego sezonu. Klubowi działacze prowadzą rozmowy i pewnie będą chcieli podpisać nowy kontrakt przynajmniej z jednym z tych piłkarzy.
Wiosną w Arce grali też na zasadzie wypożyczenia Tornike Gaprindaszwili, Hubert Turski oraz Alassane Sidibe. Turski na pewno zostanie w kadrze zespołu, bo jego wypożyczenie z Pogoni Szczecin obowiązuje do końca sezonu 2024/25. Gaprindaszwili wraca do Zagłębia Lubin, a jego umowie wypożyczenia gdynianie nie mieli zastrzeżonego prawa pierwokupu.
Sidibe z kolei wraca do Atalanty Bergamo i choć tutaj klauzula o prawie pierwokupu przez Arkę była zastrzeżona, to kwota transferu raczej będzie ponad możliwości żółto-niebieskich. Nasuwa się nazwiska przede wszystkim Karola Czubaka i Olafa Kobackiego. Obaj mają ważne umowy, więc wiele będzie zależało od ofert.
Kontrakt Czubaka obowiązuje do końca czerwca 2025 roku, więc to ostatni moment, aby Arka mogła zarobić na napastniku. Mówi się, że Czubakiem interesuje się Górnik Zabrze, Lech Poznań, ale też kluby zagraniczne, w tym te z MLS. Kobacki skończył sezon z piętnastoma golami i pięcioma asystami, więc także może cieszyć się zainteresowaniem klubów z PKO Ekstraklasy.
On ma jednak ważną umowę w Gdyni do końca czerwca 2027 roku, więc Arka może tutaj dyktować warunki transferowe.