Podopieczne trenera Tomasza Borkowskiego zakończyły rundę jesienną na trzecim miejscu. To automatycznie podniosło apetyty.
Nie udało się jednak tej pozycji utrzymać i ostatecznie zespół AP Orlenu wylądował w tabeli na piątej pozycji, a w Orlenie Pucharze Polski odpadł w półfinale po porażce ze Śląskiem Wrocław w Gdańsku. Piąte miejsce jednak jest progresem, bo to najwyższa lokata w krajowej elicie w historii klubu – mówi dla „Dziennika Bałtyckiego” Tomasz Bocheński, prezes AP Orlenu.
– W minionym sezonie nie było walki o utrzymanie tylko o miejsce medalowe. Jednak różne okoliczności, jak to bywa w sporcie, na koniec wpływają na ostateczny wynik.
Nie udało się zdobyć medalu, nie jesteśmy syci, ale nie powiedziałbym, że jestem bardzo rozczarowany, bo to za dużo. Wiosną duże znaczenie miały z pewnością problemy kadrowe w gdańskim zespole.
Kolejne kluczowe zawodniczki wypadały z powodu kontuzji i trener Borkowski miał coraz większe dylematy, jak zestawić skład, aby gra drużyny nie straciła zbyt dużo na jakości. Jednak aż tylu piłkarek nie udało się bezboleśnie zastąpić.
Ruchy transferowe w Lechii – Kto odejdzie, a kto przyjdzie? Kto odejdzie, a kto przyjdzie?
To nie koniec, bo z gry wypadły także Ewelina Piórkowska, kapitan drużyny, a także Jolanta Siwińska, Gabriela Zimecka, Viktoria Ossowska i Tatiana Dabney. – Clarissa to kluczowa piłkarka, odpowiedzialna za kreowanie gry ofensywnej, mózg zespołu.
Zerwała ścięgno Achillesa i na boisko wróci dopiero w przyszłym tygodniu. Teraz kończy się jej kontrakt z naszym klubem, a zawodniczka nie chciała przedłużyć umowy na naszych warunkach.
Zimecka jest dopiero po operacji i też z gry wypadnie na dłużej. Ossowska już na początku sezonu zerwała więzadło krzyżowe, ale jest już gotowa do rozpoczęcia przygotowań do nowego sezonu, podobnie jak Roksana Jagodzińska.
Siwińska była długo niedostępna, ale wróciła już pod koniec sezonu. Piórkowska uszkodziła staw skokowy, ale będzie już z całą drużyną przygotowywać się do nowego sezonu.
Wreszcie Dabney wróciła do USA, ale my też nie byliśmy zainteresowani dalszą współpracą. Nie spełniła oczekiwań, bo oczekujemy lepszej gry od zawodniczki zagranicznej – wylicza Bocheński.
Zmiany w drużynie z Gdańska są konieczne i do nich na pewno dojdzie. Takie zawodniczki jak Marta Michlewicz, Jagoda Szewczuk, Angelika Kołodziejek, Venessa Mazur, wspomniana Piórkowska, czy młode piłkarki z pewnością w drużynie zostaną.
Jednak niektóre zawodniczki będą musiały sobie szukać nowych klubów. Większość pewnie wyjaśni się do 8 lipca, kiedy to zespół AP Orlenu rozpocznie przygotowania do nowego sezonu w krajowej elicie.
Lechia zmienia plany w okresie przygotowawczym. Nie udało się zrealizować celu.
Musimy coś zmienić, żeby w kolejnym sezonie zrobić krok do przodu i będziemy chcieli ponownie powalczyć o medal mistrzostw Polski. Mamy swoją listę życzeń, zresztą rozmowy są w toku.
Przyjdą do nas zawodniczki krajowe i zagraniczne, choć skłaniamy się, żeby było więcej Polek. Będziemy oceniać potencjał tych piłkarek, które mają do nas dołączyć i wybierzemy te najlepsze – podsumował prezes Bocheński.
Dołącz do nas na Facebooku! Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy.
Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?