Gdy drużyna wchodzi do najlepszej dwójki ligi, nie może grać tak, jak podczas meczu numer trzy, w którym żółto-czarni byli sparaliżowani w ataku. Sopocianie są jednak na tyle dobrzy, że w inauguracyjnej kwarcie w drugim meczu w Netto Arenie zdobyli tyle punktów, co dwa dni wcześniej w pierwszej połowie.
Aby osiągnąć sukces, odrobili lekcję domową i dzielą się piłką, co sprawia, że ich akcje nie są łatwe do odczytania. Trefl miał problemy ze skutecznością w rzutach wolnych, a prowadzenie 36:35 na przerwę nie zagwarantowało im większej korzyści.
Szczecinianie zdołali przeciwstawić się Treflowi, otwierając trzecią kwartę serią 8-0. Każda akcja dodawała im energii, a Trefl zaczynał się gubić, nawet po dobrze wypracowanych akcjach nie trafiając spod kosza.
Sopocianie potwierdzili, że potrafią rozluźnić się w ataku tylko wtedy, gdy jest już bardzo źle i nie mają nic do stracenia. Mecz numer 5 zaplanowano w hali Ergo Arena w poniedziałek, 10 czerwca 2024 roku o godz.
20. Dla Trefla Sopot to ostatni moment na odwrócenie losów tych finałów.
W innym wypadku trójmiejska publiczność zobaczy koronację Kinga Szczecin.