Spotkania na granicy Gdańska i Sopotu były jednostronnymi pojedynkami, w których karty rozdawał Trefl. Aktualni wicemistrzowie Polski przeszli pozytywną przemianę, nawiązując walkę w niekorzystnej dla siebie pozycji.
Półfinały Trefla ze Śląskiem nabrały rumieńców, a wrocławianie niosła publiczność w Hali Stulecia. 27 maja 2024 roku zespoły spotkały się w Hali Orbita i znów fani basketu oglądali zaciętą rywalizację.
Wyróżniał się szczególnie waleczny polski rozgrywający. Kiedy zaczynała się czwarta kwarta, śląscy zawodnicy prowadzili 63:57.
Śląsk znów zaimponował jednak charyzmą, podkręcił tempo, zagrał ostro, wymuszając błędy i szybkie faule rywali. Wrocławianie wyszli na prowadzenie i zrobiło się jeszcze ciekawiej.
Na 45 sekund przed końcową syreną akcję rozpoczynał Trefl, prowadząc 73:72. Kanadyjczyk w kolejnej akcji znów był faulowany i wykonywał rzuty osobiste, których nie zmarnował.
Na 14 sekund do końca sopocianie prowadzili 75:72, a piłkę miał zespół Śląska. Przerywanie akcji, wzajemne faulowanie i wydłużanie meczu trwało aż do decydujących momentów.
Schenk podbił na 79:76, trafiając dwa osobiste, co doprowadziło do zwycięstwa Sopotu 81:77. Polsatu Sport bohater Trefla, Jakub Schenk, który zdobył 29 punktów, z czego 13 z bezbłędnie wykonanych osobistych, powiedział po meczu, że był dziwnie spokojny i zrobił wszystko, aby wygrać.
Następnym rywalem Trefla będzie broniący tytułu King Szczecin. Dwa pierwsze mecze odbędą się w Ergo Arenie w piątek, 31 maja oraz w niedzielę, 2 czerwca.
Rywalizacja przeniesie się do Szczecina na 5 i 7 czerwca. Gra o złoto toczy się do czterech wygranych.
Liszka, P. Pastusiak, T. Dołącz do nas na Facebooku!