Zmiany w siatkarskim Treflu Gdańsk zapowiadają przewartościowanie sportowych celów na sezon 2024/2025. Do gdańskich “lwów” przylgnęła łatka zespołu, który robi wyniki ponad stan. Za taki trzeba uznać szóste miejsce w rozgrywkach 2023/2024.
Powtórzenie tego rezultatu w siatkarskiej PlusLidze, która uchodzi za jedną z najlepszych na świecie, będzie bardzo trudne. Tym bardziej, że dotychczasowi liderzy opuścili już Ergo Arenę. W ich miejsce pojawią się nowe twarze, głównie siatkarze, którzy już wcześniej trenowali i grali w Treflu.
A tych powrotów po krótszej lub dłuższej przerwie zapowiada się dużo. Wszyscy są solidnymi siatkarzami, ale nie sposób wskazywać ich jako wybijające się postacie ligowe. 54-letni Sordyl zamierza zbudować z nich monolit.
Ta gdańska przeszłość sportowców z pewnością tylko w tym pomoże. Cieszę się, że zmieniamy trochę koncepcję i zaczynamy budować dobre, co polskie. Patrząc na wyniki naszych reprezentacji i drużyn klubowych nie boję się powiedzieć, że ligę mamy najlepszą na świecie.
Zawodników mamy też topowych. Myślę, że czas pokazać, że polscy trenerzy też mogą coś wygrywać. Cieszę się, że Mariusz po tylu latach rozłąki z krajem wraca do ligi, do Gdańska.
Myślę, że w tym Gdańsku coś jest. Coś innego, niż we wszystkich innych klubach. W tym roku mamy dwa złote młodzików i juniorów młodszych oraz jeden srebrny medal juniorów.
To szkolenie, mimo nie najwyższych środków finansowych, udało nam się przez ostatnie lata prowadzić na dobrym poziomie. To zaplecze w Treflu oraz chęć powrotów byłych zawodników jasno pokazują, że nie są to czcze przechwałki. – Mamy wspólne cele i wspólne ambicje.
Chciałbym tutaj ze wszystkimi stworzyć spójną grupę. Grupę, która jest ze sobą bardzo mocno związana. Świadomości, że jesteśmy od siebie zależni, a każdy ma wkład w to, co osiągniemy.
To najważniejsze na początkowym etapie mojej pracy. Grupa będzie pracowała profesjonalnie, z szacunkiem. Zbudujemy poczucie dumy, że jesteśmy w tej grupie.
Że będziemy mieć takie odczucie, że ludzie wokół nas w klubie i kibice również będą dumni z tego, jak się prezentujemy na boisku i poza nim. To rzecz istotna, którą stawiam przed celami sportowymi. Nie jest tajemnicą, że zmiany w zespole będą.
Następny sezon będzie trudnym sezonem. Tak naprawdę cel długofalowy będziemy budować od samego początku. Wiem, że to stwierdzenie jest ostatnio często używane, że następny mecz jest dla nas ważny.
To ważne w kontekście budowania pewności siebie, po pierwsze do utrzymania się w lidze, a po drugie jesteśmy głodni tego, żeby patrzeć dalej i dalej. Dzisiaj nie powiem, że będziemy walczyć o szóste miejsce. To nie tak.
Będziemy walczyć o każde miejsce, które jest wyżej od naszego potencjału. A najważniejsze jest, żeby grupa była świadoma, że razem możemy zrobić więcej, niż o nas się mówi – zapowiada Mariusz Sordyl, nowy szkoleniowiec Trefla Gdańsk. Ciekawostką jest fakt, że o Mariusza Sordyla Trefl starał się już w 2004 roku, kiedy kończył on karierę siatkarską.
Gdański klub dopiero był tworzony i chciał go zatrudnić na stanowisku trenera. – Rozmowy prowadziliśmy już 20 lat temu. On już był gwiazdą, świetnym zawodnikiem, a my dopiero raczkowaliśmy.
Wtedy nie udało się porozumieć, ale mam nadzieję, że teraz będzie świetnym następcą naszych wybitnych trenerów, że da sobie z nami radę. Bardzo liczę na to, że nasze kluby pójdą w górę. Może przyjdą lepsze czasy, jeśli chodzi o współpracę z dużymi przedsiębiorcami, jeśli chodzi o warunki materialne zawodników i trenerów.
Tutaj byliśmy w tyle, a w ostatnich latach Gdańsk i Sopot nie były lubiane. Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?