Po otwarciu, pokonali kwalifikantów ze Stanów Zjednoczonych, Treveora Crabba i Theodore’a Brunnera 21:14, 24:22. Na brazylijskiej plaży Łosiak zdobył 22 punkty, a Bryl o jeden mniej. Pierwszy z nich brylował w ataku, zdobywając aż 20 punktów w ataku. Z kolei na siatce dominował drugi z wymienionych, który popisał się siedmioma blokami.
W nocy czasu polskiego ich przeciwnikami byli reprezentanci gospodarzy, Evandro i Arthur Lanci. Oba sety zakończyły się do 16. Jednak z akcji na akcję Canarinhos odrabiali straty poniesione na początku. Po zaciętej walce gospodarze mieli pierwszą piłkę setową.
Jednak Biało-Czerwoni potrafili się jeszcze przeciwstawić. Z kolei drugie setbol padł łupem duetu Evandro/Arthur. Partę zakończył bezpośredni punkt zdobyty z zagrywki, autorem był Evandro. Pierwsza faza drugiej odsłony charakteryzowała się efektownymi zagraniami ze stron Polaków, jak i Brazylijczyków.
Jako pierwsi punktową serię mieli reprezentanci Brazylii, którzy od stanu 8:8 wygrali trzy akcje. Jednak po chwili podobną passę mieli Bryl i Łosiak (14:14). Prawie do końca seta trwała walka o każdy punkt. Żadna z par nie potrafiła zbudować przewagi.
Przy stanie 19:19 kapitalnym atakiem ze środka popisał się Arthur, a chwilę później Evandro asem serwisowym zakończył spotkanie. W sobotnią noc czasu polskiego Biało-Czerwoni zmierzą się z potencjalnie najsłabszym duetem grupy D, Javier Bello/Joaquin Bello. Do tej pory Anglicy nie wygrali meczu. W przypadku triumfu przypieczętują awans do fazy pucharowej, do której zakwalifikują się trzy najlepsze pary w fazie grupowej.
Z kolei do ćwierćfinału przejdzie tylko zwycięzca grupy. Jak na razie statusem niepokonanych mogą poszczycić się Brazylijczycy.