Mecze tenisowe
Obydwa turnieje należały do kategorii WTA International Series (obecnie WTA 250). Od triumfu w 2020 roku w Tajlandii Magda w decydującym o zdobyciu trofeum meczu zagrała pięciokrotnie – trzy razy były to turnieje rangi 250, raz 125 i raz turniej ITF.
Wszystkie spotkania przegrała. Wyjątkiem od reguły był ubiegłoroczny Australian Open – w dużej mierze dzięki niemu Polka znalazła się w pewnym momencie w gronie dwudziestu najlepszych tenisistek świata.
W żadnych z pozostałych startów w turniejach wielkoszlemowych, czy też rangi 500 lub 1000 (dawniej WTA Premier Series) Magda nie była w stanie dotrzeć choćby do półfinału. Trzynaście z nich to turnieje najniższej kategorii – jedyny wyłom to ubiegłoroczny Australian Open.
Wspomniana lista sugeruje, że kwietniowy finał w Rouen należy traktować jako miłą niespodziankę, a nie zapowiedź częstszych sukcesów. Niewykluczone (jak to dotychczas bywało), że na podobne osiągnięcie w jej wykonaniu będziemy musieli poczekać kilka lub kilkanaście miesięcy.