Dzicy z Warszawy zdecydowanie lepiej weszli w mecz, grając szybko i skutecznie. Zespół Icon Sea Czarni Słupsk miał trudności ze zdobywaniem punktów, a częste faule powodowały rzuty osobiste dla gości. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 9:25 na korzyść Dzików.
W drugiej kwarcie Michael Caffey starał się przyjąć ciężar gry na siebie, ale zespół Czarnych notował straty i nie trafiał otwartych rzutów. Goście całkowicie zdominowali mecz, a pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 19:38 dla Dzików. Kibice w słupskiej hali Gryfia nie byli zadowoleni, wyrażali swój niezadowolenie gwizdami przy udaniu się zawodników do szatni.
Szymon Tomczak otworzył trzecią kwartę celnością zza łuku, a zespół Czarnych nie potrafił poradzić sobie z Dominickiem Greenem. Słupski zespół postanowił grać bardziej agresywnie, co pomogło im zmniejszyć przewagę Dzików. Jednak szybkie akcje Dzików pozwoliły im odskoczyć na bezpieczną ilość punktów, co ostatecznie przyniosło im zwycięstwo 59:66.
Czarni nie mają już szans na awans do TOP8, a ich ostatni mecz w sezonie zagrają z Krajową Grupą Spożywczą Arka Gdynia w sobotę (27 kwietnia) o godzinie 17:30. Dołącz do nas na Facebooku, aby publikować najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy oraz dzielić się interesującymi zdjęciami i wideo.