Były policjant poszukiwany przez sąd. Dwukrotnie zmieniał płeć i chciał zostać bramkarką żeńskiej drużyny piłkarskiej

Andrzej D. pracuje w wydziale przestępczości gospodarczej Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. Ma 30 lat i jeszcze pełne nazwisko.

A obok niego ówczesne gwiazdy mediów, ze słynnym detektywem Krzysztofem Rutkowskim na czele. Pięć lat później Andrzeja D. już nie ma.

I nie chodzi o to, że nie pracuje już w policji. W 2006 r. sąd oficjalnie potwierdza zmianę płci.

Od teraz jest Joanna P., z nowym numerem PESEL i nowym dowodem osobistym – opisuje historię jak z filmu portal trójmiasto.pl. Następnie Joanna P. zakłada biuro prawne, ale wkrótce sama zaczyna mieć problemy z prawem.

Jedna z pracownic sklada doniesienie do inspekcji pracy i prokuratury. W 2010 r. Joanna P. zostaje skazana za niepłacenie składek ZUS.

W tzw. międzyczasie rozpoczyna się jednak międzynarodowa kariera Andrzeja D. Tego samego, który jest już Joanną P. – W Londynie powstaje spółka Dobrzyniecki & Partners Law Office LLP.

Jest nie tylko kancelarią prawną. Rejestruje się też w oficjalnym spisie lobbystów w Sejmie i Ministerstwie Spraw Wewnętrznych.

Co ciekawe, lobbuje m.in. za wykreśleniem z Kodeksu karnego artykuł 219.

Właśnie z tego artykułu skazana została Joanna P., która nie płaciła składek ZUS za swoją pracownicę – opisuje trójmiasto.pl. W 2013 r. nie ma już Joanny P. Sądownie potwierdza kolejną zmianę płci i zostaje… Andrzejem D.-C. !

Nowy sposób na kradzież milionów. A potem lądują one na jednym z jego dwóch profili na Facebooku – tym, na którym jest mężczyzną.

W 2019 r. zostaje nawet z tego powodu bohaterem poselskiej interpelacji, bo powołuje się m.in. na znajomość z premierem Mateuszem Morawieckim.

Ma też zdjęcie z prezydentem Bronisławem Komorowskim – przypomina portal. W tym czasie Andrzej D.-C. jest poszukiwany przez wymiar sprawiedliwości, bo ciąży na nim prawomocny wyrok dwóch lat i czterech miesięcy więzienia za oszustwa i łamanie praw pracowniczych z czasów, gdy Joanna P. została zarządcą hotelu Pałac Tarnowskich w Ostrowcu Świętokrzyskim.

Nie wypłacała wynagrodzeń pracownikom. Andrzeja D.-C. zostaje złapany po tym, jak sprawę rozgryza Mateusz Bieszke, prezes Checzy Gdynia.

To klub prowadzący od lat żeńskie drużyny piłkarskie. Do Bieszke zgłasza się Joanna P., która zapowiada, że pomoże w administracji i pro bono obejmie funkcję kierownika drużyny.

– Joanna P. nie chciała żadnych pieniędzy, bo w piłce kobiecej ich po prostu praktycznie nie ma. Pomagała w klubie, trenowała jako trzecia bramkarka, ale zacząłem mieć pewne podejrzenia.

Niby mówiła, że jest prawnikiem, ale kiedyś wymknęło się jej, że jednak finansistą i prowadzi fundację… Po kolejnych rozmowach uznałem, że to przestaje trzymać się kupy. Po nitce do kłębka dotarłem do reportażu “Gazety Wrocławskiej” i “Gazety Prawnej” sprzed lat.

Okazało się, że nasza kierownik jest poszukiwana do kary odbycia więzienia – mówi portalowi trójmiasto.pl Mateusz Bieszke, prezes Checzy Gdynia. Andrzej D.-C. został zatrzymany i przebywa w Areszcie Śledczym w Gdańsku.

Na oddziale męskim. Rafał Z. z zarzutami.

Z zarzutami. Widziałeś coś interesującego?

Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *