Zakres zagrożeń jest szeroki, a potencjalni przeciwnicy to zarówno grupy przestępcze szukające korzyści finansowych, jak i państwa dążące do destabilizacji igrzysk. NTT, japońska firma odpowiedzialna za bezpieczeństwo IT podczas igrzysk w Tokio, zgłosiła 450 milionów cyberataków, dwukrotnie więcej niż w Londynie w 2012 roku.
“Jest tak wiele ruchomych części, że powierzchnia ataku jest dość duża i jest to bardzo poważne wyzwanie dla bezpieczeństwa” – powiedział agencji AFP John Hultquist, analityk w Mandiant Consulting, firmie konsultingowej ds. cyberbezpieczeństwa należącej do Google.
“Martwimy się o wszystko, od nadawców po sponsorów, infrastrukturę transportową, logistykę i wsparcie, aż po zawody. Każdy rodzaj zakłócenia jest na stole” – powiedział Hultquist.
Francuska agencja bezpieczeństwa systemów informatycznych, Anssi, oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, przy wsparciu Comcyber, są odpowiedzialne za przeciwdziałanie potencjalnym cyberzagrożeniom. Vincent Strubel, dyrektor generalny Anssi, powiedział w marcu, że jego podejście do zagrożenia nie było “ani nonszalanckie, ani paniczne.
Ciężko się przygotowaliśmy. I wciąż mamy kilka miesięcy na dopracowanie” – stwierdził.
“Najgorszym scenariuszem jest to, że w końcu utoniemy w atakach, które nie są zbyt poważne i że nie zobaczymy nadchodzącego bardziej niebezpiecznego ataku wymierzonego w infrastrukturę krytyczną” – dodał Strubel. Zarządzania ryzykiem podkreślił w magazynie badawczym “Herodote”, że pierwszy cyberatak na igrzyska olimpijskie miał miejsce w Montrealu w 1976 roku.
Organizatorzy stanęli wówczas w obliczu 48-godzinnego zakłócenia systemów informatycznych z powodu przerwy w dostawie prądu, co doprowadziło do przełożenia lub przeniesienia kilku wydarzeń. Po raz pierwszy igrzyska będą odbywały się w cieniu zagrożeń, jakie może spowodować potężna sztuczna inteligencja.
“Największym ryzykiem jest zakłócenie funkcjonowania infrastruktury i transmisji. Można dosłownie wpłynąć na same rozgrywki lub na możliwość ich oglądania na całym świecie.
Jeśli nikt nie może ich oglądać, jest to tak samo dobre, jak ich zamknięcie” – powiedział Hultquist. Betsy Cooper, ekspertka ds.
cyberbezpieczeństwa w Aspen Institute w USA, widzi problem w możliwości wpływania na wyniki zawodów. “Zakłócenie obrazu kamery na mecie, manipulowanie systemem sędziowskim Hawk-Eye, usuwanie czasów, manipulowanie tablicami wyników.
Środków zakłócających jest wiele” – przyznała. Zaleca, by sędziowie “zapisywali wyniki na kartce papieru…”.
Od środy do planowanego na 26 lipca rozpoczęcia igrzysk pozostało 100 dni. (PAP)