Musimy myśleć również o tych sportach, które aż tak popularne nie są. Jeżeli chodzi o infrastrukturę niestety mówimy tu o inwestycjach, które wiążą się z dużymi kosztami. Przy obecnym stanie zadłużenia Gdynia nie jest w stanie tych inwestycji zrealizować.
Poszukiwanie środków centralnych to tylko jedna z metod, możemy sięgnąć również po środki europejskie. Co możemy zrobić do czasu, kiedy tego stadionu lekkoatletycznego czy basenu olimpijskiego wybudować nie zdołamy? Pamiętajmy, że dzisiaj stadion lekkoatletyczny w Gdyni istnieje, tylko należy do wojska.
Musimy podjąć na nowo rozmowy z wojskiem. W pierwszej kolejności możemy w Gdyni budować obiekty nieprzeskalowane, dostępne dla mieszkańców. Piłka nożna jest sportem najbardziej popularnym, więc nadal będzie miała pozycję priorytetową w polityce miasta – mówił Tadeusz Szemiot.
– Jak i również koszykówka oraz sporty te, które są najbardziej popularne. Docelowo chcemy umożliwić warunki do uprawiania większości sportów w Gdyni. Tak, aby każde marzenie mogło być w Gdyni realizowane.
To oczywiście plany na dalszą przyszłość, na tą, kiedy będziemy dysponować w Gdyni lepszą infrastrukturą. Prawda jest taka, że Gdynia nie jest w stanie dzisiaj samodzielnie zrealizować takich inwestycji jak np. basen olimpijski, lodowisko czy stadion lekkoatletyczny.
W tych sprawach musimy szukać wsparcia ze strony Ministerstwa Sportu oraz współpracować z ościennymi gminami. Musimy skutecznie zabiegać o nasze interesy w Warszawie. – Z tej rozmowy bardzo dobrze zapamiętałem to, że nie jest ważne co sobie zaplanujemy z roku na rok, ale musimy stworzyć system długookresowego finansowania, żeby Arka Gdynia, jak i również inne kluby, wiedziały czego się spodziewać w perspektywie wieloletniej, na jaki poziom finansowania mogą liczyć i w ten sposób układać swój biznesplan.
Obecny poziom finansowania wydaje się być wystarczający, chodzi bardziej o to, żeby była pewność, że w dłuższej perspektywie będzie on utrzymywany. Ze swojej strony deklaruję, że stworzymy ramy długookresowego finansowania. Na teraz nie ma gotowego pomysłu w jaki sposób wybudować obiekty akademii, natomiast jest to bardzo potrzebne i wymaga bardzo dokładnego programu szkolenia młodzieży i dzieci w całej Gdyni.
To musi być element tej polityki. Docierają do mnie sygnały ze środowiska sportowego dotyczące poprawy funkcjonowania Gdyńskiego Centrum Sportu. Cała gdyńska kadra kierownicza, nie tylko w GCS powinna być wybierana w konkursach.
Uważam, że właśnie w okolicach Górki powinno powstać muzeum Arki Gdynia, budynek wielofunkcyjny, który zakończy jakiekolwiek niepokoje dotyczące tego miejsca. – Kierunek nakreślony przez prezesa Gruchałę jest kierunkiem słusznym – podkreślała Aleksandra Kosiorek. – Jeżeli miasto będzie współpracowało z prezesem i razem będziemy wytyczać te cele, to stabilne finansowanie zostanie zapewnione przez miasto.
Podczas spotkania z prezesem usłyszałam również deklarację dążenia do usamodzielnienia finansowego klubu. I myślę, że to jest kierunek dobry. Jeżeli chodzi o budowę klubowej akademii to dostrzegam w tym dużą wartość.
Najczęściej mówiło się o lokalizacji na ul. Krauzego. Nie możemy zapominać o tym, że również ze względów prestiżowych, szkolenie młodzieży w klubie, który niedługo będzie obchodził 100-lecie jest bardzo istotne.
Przez całą swoją kampanię idę z hasłem transparentności, akurat Gdyńskie Centrum Sportu jest miejscem, gdzie taki konkurs jest koniecznie obowiązkowy. To jednak nie tylko kwestia wyłonienia osoby z wizją i znajomością sportu, ale również wprowadzenie tam audytora i sprawdzenie jak sprawy w GCS-ie mają na prawdę. Wśród radnych wybranych z list Gdyńskiego Dialogu jest osoba, która odpowiada za postawienie na Górce tablicy pamiątkowej, jak również zajmowała się kwestią muzeum Arki Gdynia.
Na pewno teraz jest moment na to, aby to muzeum zbudować. Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się 21 kwietnia. Dołącz do nas i śledź “Dziennik Bałtycki” codziennie.
Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?