Początek spotkania zwiastował jednak, że naszą tenisistkę czeka niezwykle trudny mecz. Ofensywnie nastawiona rywalka wykorzystywała niemal każdą okazję do ataku, szybko objęła prowadzenie 3:0, oddając w początkowych trzech gemach Polce zaledwie dwa punkty.
Przełamanie nastąpiło w czwartym gemie. Magda wreszcie poczuła się nieco pewniej na dość szybkiej nawierzchni, a co najważniejsze – zaczęła wygrywać dłuższe wymiany, w czym nieco pomagała przeciwniczka, popełniająca od czasu do czasu błędy, które można chyba zrzucić jedynie na karb młodości (choćby niezrozumiały atak w aut w sytuacji, w której Szwajcarka znajdowała się przy siatce i mogła zrobić w zasadzie wszystko).
Zarówno Fręch jak i Naef popełniały sporo błędów, Szwajcarka kilkukrotnie w spektakularny sposób psuła okazje na zdobycie punktu, posyłając piłkę w siatkę, z kolei Polka, która miała kilka okazji na przełamanie, zbyt często wyrzucała piłkę poza kort. Zwyciężczynię pierwszej partii musiał ostatecznie wyłonić tie-break, który zakończył się porażką Magdy 8:10.
W drugim secie obydwie tenisistki długo pilnowały swoich gemów serwisowych, a decydujący moment nastąpił przy stanie 4:4 – wtedy to w bardzo łatwy sposób przewagę przełamania zyskała Szwajcarka. Nasza tenisistka wydawała się być mocno poirytowana takim obrotem spraw, zdołała jednak się pozbierać i odrobić stratę, a potem doprowadzić do remisu w setach (7:5 w drugiej partii).
Decydujący set rozpoczął się fatalnie dla łodzianki, która już w pierwszym gemie straciła podanie. Na szczęście szybko odrobiła straty, a w dalszej części partii wielokrotnie zwycięsko wychodziła z zaciętych, długich wymian.
Kolejne przełamanie na korzyść Fręch (przy stanie 3:2 dla Polki) okazało się decydujące – co prawda Szwajcarka, która wraz z upływającym czasem wyglądała na coraz bardziej zmęczoną, próbowała jeszcze ryzykować, grać agresywnie i zmusić Magdę do błędów, nie przełożyło się to jednak na korzystny dla niej obrót spraw. Ostatecznie trzecia część spotkania zakończyła się wygraną Polki 6:3, co oznaczało triumf w całym pojedynku i drugi punkt dla Biało-Czerwonych w meczu ze Szwajcarią.
W sobotę drugi dzień rywalizacji w Biel. Zmagania rozpoczną się o godzinie 13.00, a jako pierwsze na korcie pojawią się Iga Świątek i Naef.
! [BJKC.
Świątek wygrywa pierwszy mecz. Świątek wygrywa pierwszy mecz.
Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?