Nowy sezon PGE Ekstraligi rozpoczął się od mocnego uderzenia – Bartłomieja Kowalskiego w dmuchaną bandę. Debiutujący w roli seniora 22-latek na drugim wirażu pierwszego biegu wjechał w tylne koło Rasmusa Jensena, stracił panowanie nad motocyklem i z dużym impetem uderzył o tor.
Sytuacja wyglądała dramatycznie, ale na szczęście żużlowiec Betardu Sparty był zdolny do dalszej jazdy. W powtórce osamotniony Tai Woffinden przegrał z Jarosławem Hampelem i to goście zaczęli mecz od prowadzenia.
Dla wrocławskiego zespołu były to jednak złe miłego początki. Bieg juniorski wygrał debiutujący w WTS-ie Jakub Krawczyk, ale większe show zrobił jego 16-letni klubowy kolega Marcel Kowolik, który dwukrotnie wyprzedzał po wewnętrznej bardziej doświadczonego Krzysztofa Sadurskiego.
Przypomnijmy, że Kowolik dopiero 26 marca tego roku uzyskał licencję „Ż”! Nowe twarzy w drużynie Betardu Sparty przywitały się z kibicami w najlepszy możliwy sposób.
W kolejnym wyścigu Jarosław Hampel pokazał, że mimo 41 lat na karku należy do ścisłej ligowej czołówki. Lider zielonogórzan wygrał z dużą przewagą nad Maciejem Janowskim i Jakubem Krawczykiem.
Kilka minut później Daniel Bewley i Tai Woffinden dołożyli do dorobku Betardu Sparty kolejne cztery oczka i na półmetku rywalizacji gospodarze prowadzili 24:18. W ósmej gonitwie ekipa gości zniwelowała niemal całą sześciopunktową stratę.
Najpierw Marcel Kowolik wjechał w Jensena, za co został wykluczony z powtórki. W drugiej odsłonie tego biegu Janowski zdefektował na starcie, a para zielonogórzan przywiozła do mety wynik 5:0.
Oba zespoły dzielił tylko punkt różnicy. W dziesiątym wyścigu Betard Sparta wróciła na dobre tory, wygrywając 5:1.
Po dwunastu biegach wrocławianie prowadzili 38:33. Trzynasta gonitwa przebiegła w kuriozalnych okolicznościach.
Najpierw Janowski został wykluczony, ponieważ drugi raz w tym spotkaniu poruszał się na starcie. W powtórce Piotr Pawlicki po wyjściu spod taśmy zaliczył defekt, ale po chwili znów ruszył i walczył o to, aby nie zostać zdublowanym.
Ostatecznie dokonał tej sztuki, choć gdy minął linię mety, okazało się, że… jest wykluczony. Sędzia dopatrzył się, że w momencie startu motocykl Pawlickiego nie był odpalony.
W ostatniej odsłonie rywalizacji zimną krew zachował Łaguta, który pierwszy minął linię mety. Punkt dołożył Bewley.
Tai Woffinden – 4+1 (2,1,1*,0)
Daniel Bewley – 10 (2,3,2,2,1)
Bartłomiej Kowalski – 8+1 (w,1,2*,3,2)
Artiom Łaguta – 14 (3,3,3,2,3)
Maciej Janowski – 4 (1,2,d,w,1)
Marcel Kowolik – 2+1 (2*,0,w)
Jakub Krawczyk – 5+1 (3,1*,1)
Jarosław Hampel – 12 (3,3,3,1,2)
Jan Kvech – 2 (0,0,0,2)
Rasmus Jensen – 9 (1,2,3,3,0)
Przemysław Pawlicki – 8 (3,w,2,3,w)
Piotr Pawlicki – 7 (2,2,w,w,3)
Krzysztof Sadurski – 3 (1,1,1)
Oskar Hurysz – 0 (0,0,0)