Dotychczas przegrał cztery razy. Najlepszy występ 27-letniego wrocławianina miał miejsce dwa lata temu, gdy dotarł do ćwierćfinału. Losy zaciętego meczu rozstrzygnęły się w trzecim secie, konkretnie w tie-breaku, który Bułgar zakończył wynikiem 7-2.
Polak i Norweg dwukrotnie mierzyli się ze sobą, a jedno z tych spotkań miało miejsce na mączce – nawierzchni obecnej również w Monako. W czwartej rundzie French Open lepszy okazał się Ruud, dzięki czemu to on zagrał dalej w 2022 roku. Pierwszy ”break” pojawił się przy podaniu Huberta Hurkacza, jednak odważna gra Polaka przy siatce zaowocowała wygranym gemem (3:2).
Niestety kolejne problemy były widoczne w następnym gemie serwisowym, co Ruud wykorzystał. Od tego momentu dziesiąty tenisista świata kontrolował przebieg spotkania. Przy stanie 5:4 serwował na mecz.
Polski zawodnik nie trafił w kort uderzeniem z forhendu, co zakończyło pierwszą partię. W drugiej odsłonie zaznaczała się przewaga trzykrotnego finalisty Wielkiego Szlema, zdobywając cztery pierwsze gemy. Niestety “Hubi” popełniał coraz większe błędy, również zawodził zarówno w serwisie, jak i w grze na dystansie.
Skrzętnie wykorzystując błędy Polaka, 25-latek doprowadził w siódmym gemie do “meczboli”. Polak wykazał się dzielną postawą w polu serwisowym zaowocowującą kontynuacją gry. Ostatecznie Skandynaw wykorzystał piątą piłkę meczową.
Polak pozostanie w Monte Carlo, gdzie przygotuje się do zmagań w Madrycie.